Właściciel lombardu z zarzutami paserstwa akordeonu
Skradziony na terenie powiatu siedleckiego w wyniku włamania do budynku warty blisko 3500 złotych akordeon zauważył w lombardzie w Kobyłce. Instrument muzyczny był tam wystawiony na sprzedaż. Poszkodowany o fakcie tym powiadomił miejscowych funkcjonariuszy, którzy ustalili, że akordeon faktycznie pochodzi z przestępstwa. 26-letni właściciel lombardu został przesłuchany i usłyszał zarzuty paserstwa. Czyn jakiego dopuścił się Piotr B. zagrożony jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu do komisariatu w Kobyłce zgłosił się mieszkaniec Warszawy informując , że w lombardzie w Kobyłce jest oferowany do sprzedaży akordeon, którego ten jest właścicielem. Dodatkowo zgłaszający poinformował funkcjonariuszy, że instrument ten został mu skradziony w wyniku włamania do budynku, na przełomie marca i kwietnia na teren powiatu siedleckiego. Wartość skradzionego akordeonu została oszacowana na blisko 3500 złotych.
Policjanci niezwłocznie po tym zgłoszeniu udali się do wskazanego lombardu. Tam zastali 26-letniego właściciela, którego poinformowali o celu wizyty. Ten wskazał im przedmiotowy akordeon, jednak jak sam oświadczył nie posiadał na jego nabycie żadnych dokumentów. Zeznał, że instrument zakupił okazyjnie na początku maja od przypadkowo napotkanej osoby. Okazany akordeon, poszkodowany rozpoznał jako ten, który utracił w wyniku przestępstwa.
Piotr B. trafił do miejscowego komisariatu, gdzie został przesłuchany i usłyszał zarzut nabycia rzeczy, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego. Czyn jakiego dopuścił się 26-latek zagrożony jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
ts