Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Puściły mu nerwy i… uderzył

Data publikacji 05.01.2016

Słowna wymiana zdań zakończyła się dla jednego z mężczyzn obrażeniami ciała, dla drugiego zarzutami pobicia, policyjnym dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego. 34-latek w Nowy Rok przyjechał odebrać wraz z koleżankami rzeczy jakie zostały w mieszkaniu po zabawie sylwestrowej. Wtedy pomiędzy nim a 20-letnim synem właścicielki posesji doszło do nieporozumienia, w trakcie którego temu młodszemu „puściły nerwy” i pobił starszego od siebie mężczyznę. Łukasz S. już został przesłuchany, zostały mu też przedstawione zarzuty pobicia. Za czyn jakiego się dopuścił może mu grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Zabawa sylwestrowa i początek 2016 roku długo zostanie w pamięci dla 20 i 34-latka. Ten drugi wraz z koleżankami bawił się na terenie Ząbek. Po zakończeniu oficjalnej imprezy „towarzystwo” postanowiło nadal „świętować”. Na to zareagowała właścicielka posesji, która najpierw próbowała uciszyć gości, a gdy to nie pomogło zostali oni wyproszeni. Kilka godzin później dwie dziewczyny i 34-latek ponownie wróciły pod adres, gdzie bawili się na sylwestra, chcąc odebrać pozostawione swoje rzeczy.

20-letni syn właścicielki posesji chciał porozmawiać i wyjaśnić całą sytuację z mężczyzną i jego znajomymi. 34-latek nie był jednak tym zainteresowany, zaczął krzyczeć i wyzywać słowami wulgarnymi 20-latka.  Temu, jak oświadczył „puściły nerwy” i uderzył kilka razy starszego od siebie mężczyznę. Poszkodowany poinformował o tym niezwłocznie policjantów z komisariatu w Ząbkach.

Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia Łukasza S. jako osobę podejrzewaną o pobicie Łukasza K. 34-latkowi w związku z odniesionymi obrażeniami została udzielona pomoc medyczna. Przesłuchanie świadków oraz zebrany materiał procesowy pozwolił funkcjonariuszom na przedstawienie 20-latkowi zarzutów pobicia. Prokurator rejonowy w Wołominie zastosował też wobec niego policyjny dozór z zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 20 metrów.  Łukaszowi S. może teraz grozić kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Policjanci nadal zajmują się sprawą i nie wykluczają kolejnych zarzutów dla obu stron konfliktu.

ts

Powrót na górę strony